Forum ekologiczne

morwa

Ale ja nie twierdzę, że wymyśliłaś Smile

))
Dzieci to idealne "podłoże" na kształtowanie takich idei. Ale co potem? W codziennej szarej rzeczywistości te idee giną i usychają. Sad

Często słyszę - "nie mam czasu dbać i troszczyć się o jakieś tam środowisko, skoro do gara nie mam co włożyć". Co w takiej sytuacji powiedzieć? Czym nakłonić do innego myślenia?

Bobson

ja mam ochotę puknąć kogos takiego w łeb i to bardzo mocno. bo nie mam czasu to dla mnie żadne wytłumaczenie. segregacja śmieci w domu nie zabiera zbyt dużo czasu... czy na przykład wzięcie prysznica zamiast kąpieli w wannie. można nawet odległymi drogami starać się polepszać sytuację. ale trzeba CHCIEĆ...

Miśka

morwa, myślę, że właśnie w dzieciach leży cała nadzieja, w końcu jak im się wbije odpowiednie rzeczy do głowy to z przyzwyczajenia powinny się do nich stosować!!

Bobson

są te akcje sprzątania świata, są zbiórki baterii w szkołach, czy nawet pośrednio przeciez przyczynia się do kształtowania myśli ekologicznej sprzedaż podręczników używanych na szkolnych kiermaszach. ale tego wszystkiego ciągle za mało.

morwa

No tym pukaniem i wbijaniem to można tylko sobie "napukać" kłopotów. Smile

Lepiej wytłumaczyć, zaimponować i zainteresować... "Chęć"jest dobra na początek, ale jak to często z "chęcią" bywa szybko mija a jej miejsce zajmuje wszechwładny Leń. Chociaż moim skromnym zdaniem lenić też trzeba się umieć. Smile

Dlatego zamiast chęci albo tuż po chęci powinno znaleźć się przyzwyczajenie i obowiązkowość. ha!

Co do książek, to ostatnie działania Ministerstwa skutecznie udaremniają takie akcje... no ale to mądre głowy tam "som". Smile

)

Bobson

ginger

A ja mysle, ze trzeba zmusic. Tak jak np. IKEA. Pakujesz w papierowe torby,albo niesiesz pod pacha:)

Bobson

no a jak zmusisz ? będzie jakiś stójkowy koło kosza który będzie zaglądał w śmietnik czy przypadkiem nie wyrzucasz świetlówki?? nie da rady tak... trza po dobroci, ruszyć sumieniem... co w naszych realiach iście syzyfowa praca...

morwa

Zmuszanie ludzi do czegokolwiek zawsze przynosi odwrotny efekt. Ruszanie sumieniem, którego część nie posiada? Lepiej postępować jak z osiołkiem, dać "marchewkę" za dobre zachowanie.