Forum ekologiczne

daro

Zapraszam do dyskusji na jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów dotyczących środowiska naturalnego

Lasman

Jeśli chodzi o ankiete to ja byłbym za ostatnią odpowiedzią. Ocieplenie klimatu to proces naturalny. W przeszłości były zlodowacenia potem ocieplenia i tak w kółko. Człowiek jedynie przyspiesza te procesy poprzez emitowanie gazów cieplarnianych do atmosfery.

daro

W zasadzie też mi się tak wydaje... jednak chyba nieco większą rolę przypiszę tu człowiekowi. Myślę, że gdyby nie gazy emitowane do atmosfery w takiej ilości, która nie ma nawet porównania do naturalnej emisji ziemskiej (np. wulkany) to takie efekty klimatyczne i fizyczne w atmosferze odczuly by nasze pra pra wnuki Wink

Fakt że na przestrzeni setek tysięcy, milionów lat zachodziły różne zjawiska, ale niedawno uczeni na podstawie badań rdzeni wycinanych z lodowców które sięgaja setki tysiące lat wstecz (nie wiem dokładnie więc nie podaję), od kiedy formowało się życie na Ziemii, stwierdzili że obecnie poziom CO2 w atmosferze jest najwyższy w historii...
Ja skłaniam się ku tezie, że motorem zmian klimatu są procesy naturalne ale mocno potęgowane przez człowieka. Gdyby nie nasz wpływ na atmosferę te zmiany kóre zachodzą w ciągu dekad zachodziłyby na przesrzeni wieków. Takie jest moje zdanie niezbyt podparte faktami... Wink

Lasman

Też mi sie tak wydaje. Procesy zachodzą, zachodziły i bedą zachodzić ale człowiek je niebezpiecznie przyspiesza swoją działalnością.

Przemek

Ja bym zdecydowanie dał odpowiedż A. Ponieważ co roku produkowane jest ponad biliard ton CO2!!! (na całym świecie) taka ogromna ilość gazów cieplarnianych to jest poprostu bobma czasowo która się napędza z każdym rokiem (podnoszenie sie temperatury). Pozatym promienie dochodzące do kuli ziemskiej z każdym rokiem są mniejsze!!! co logicznie miało by niepowodować ocieplenia a jednak ciągle się podnosi. I tu się nie zgodze z Lasmanem że człowiek tylko przyśpiesza bo gdyby nie te emisje CO2, metanu i innych gazów cieplarnianych to (przynajmniej moim zdaniem) na kuli ziemskiej panowała by niezachwiana harmonia. no ale moge sie mylic

daro

hmmm... w zasadzie trzeba by się zastanowić jak mogłoby to wyglądać bez udziału człowieka czyli wziąć pod uwage wszystkie możliwe geologiczne procesy które mogłyby wpłynąć na zmiane klimatu.
Z mojej wiedzy bardzo ograniczonej (jak na razie Wink

na ten temat, wynika że CO2, pyły i inne zanieczyszczenia głównie mogą wydobywać się z kraterów wulkanów. Obecnie (tzn na przestrzeni ostatnich stuleci) nie występuje chyba wzmożona aktywność wulkanów? na pewno obrońcy tezy o zerowym wpływie człowieka na ocieplenie mają jakieś inne czynniki naturalne ale ja nie wiem jakie Sad

kto pomoże?? Wink

Lasman

Nie tylko wybuchy wulkanów ale tez pożary lasów, ekosystemów trawiastych i innych, emitują do atmosfery ogromne ilości CO2. Po za tym CO2 powstaje w procesach gnilnych i najbardziej powszechnym procesie oddychania. Ale i tak jeśli sumujemy to wszystko to wyjdzie nam niewielki procent tego co powstaje w procesach technologicznych i innej działalności człowieka.

daro

Tu przychodzi mi na myśl, że to takie troche samonapędzające się koło - w konsekwencji ocieplenia się klimatu zwiększa się niewątpliwie ilość samoistnych pożarów które niejednokrotnie przybierają ogromne rozmiary. Ciekawe czy są gdzieś jakieś konkretne liczby porównujące naturalną emisje gazów cieplarnianych i wytworzoną przez człowieka??

Gość

To, czy te gazy pochodzą z działalności człowieka jest chyba nie do zmierzenia. Łatwo można policzyć emisję CO2 ze spalania kopalin. Ale policzenie CO2 i metanu z rolnictwa już się nie uda. Gdyby nie siać i hodować zwierząt, to i tak CO2 i metan będą się ulatniać. Problem jest nie "ile" ale "czy nie za dużo". Jeżeli ta zwiększona emisja nie wywoła jakiejś katastrofy, to IMHO nie ma czym się martwić. Za dinozaurów było tych gazów pewnie więcej Wink

Polecam też zapoznanie się z "dużym" i "małym" cyklem obiegu węgla w środowisku. Pierwszy to wulkany, a drugi to roślinność.

daro

Fakt, w czasach dinozaurów było dużo większe stężenie co2 (tzrykrotnie większe niż teraz,a obecnie jest najwyższe od 420 000 lat) ale tzreba wziąść pod uwagę co działo się potem, jakie wydarzenia towarzyszyły zmianie klimatu - może to właśnie przez rosnącą ilość tlenu, malejącą co2 i coraz niższą temperaturę dinozaury wyginęły? te wszystkie procesy które teraz zachodzą niewątplwie doprowadzą do jakiejś katastrofy - człowiek jest uzależniony od stabilizacji, cała gospodarka reaguje na najmniejsze zmiany. Klimat jest tu wbrew pozorom niezmiernie związany z tym wsyztskim. Mówię tu tylko o wpływie na życie człowieka, a co dopiero świecie flory i fauny...

daro

Znalazłem bardzo ciekawy artykuł dotyczący kwesti przez nas omawianej:

Produktem ubocznym cywilizacji technicznej jest jak wiemy zniekształcanie naturalnego środowiska. Cywilizacja techniczna od XVIII w tempie katastrofalnie rosnącym zmienia warunki klimatyczne sztucznie wywoływanymi zmianami składu atmosfery ziemskiej (efekt szklarniowy) w tempie niewyobrażalnym .Od tego czasu poziom dwutlenku węgla w atmosferze wzrósł o 30%, tlenku azotu o 15%, a metanu o 100%.
Biochemicy przy pomocy symulacji komputerowej stwierdzili, że przed 3,8 miliardami lat, gdy w praoceanie pojawiły się pierwsze organizmy jednokomórkowe, udział CO2 w gorącej (50 oC) atmosferze ziemskiej wynosił 30%. Tlen stanowił wtedy niespełna 0,01 część powietrza. Planety nie otaczała warstwa ozonu. Promieniowanie ultrafioletowe słońca nie pozwalało na pojawienie się istot żywych na lądzie. Przez 3 miliardy lat ewolucja tkwiła w martwym punkcie.
Natura znalazła jednak sposób na oczyszczenie atmosfery z dwutlenku węgla - wykształceniem roślin fotosyntetyzujących, pochłaniających CO2 i uwalniających do atmosfery ziemskiej tlen - warunek życia organizmów wyższych w tym człowieka.
Kiedy zawartość tlenu osiągnęła 2% dokonał się prawdziwy cud - wielki przełom biologiczny. W czasie kilku milionów lat, które w ewolucyjnej skali są tylko mgnieniem oka, pojawiły się niezliczone nowe formy zwierząt i roślin, pradawne jednokomórkowce zostały zepchnięte na dalszy plan.
Obecnie odwracamy ten proces. Fabryki, samochody, elektrownie emitują ogromne ilości dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych. Nigdy jeszcze w historii Ziemi skład powietrza nie zmieniał się tak błyskawicznie. Obecnie każdy rok cofa nas pod względem składu atmosfery o 180 tysięcy lat.
Wg ekspertów Departamentu Stanu USA ilość gazów cieplarnianych w atmosferze wzrośnie w ciągu stulecia trzykrotnie osiągając poziom najwyższy od 50 milionów lat. Równowaga całej ziemskiej biosfery zostaje zachwiana. Następstwa będą katastrofalne. Największy wpływ wywrze to na bakterie i wirusy. Drobnoustroje te reprodukują się w przeciągu sekund, najwyżej minut, są więc w stanie w drodze mutacji najszybciej przystosować się do nowych warunków. Rozmnażające się powoli organizmy wyższe w konkurencji z nimi nie mają szans - zginą. W wyniku tych mutacji już pojawiają się nowe, wyjątkowo zjadliwe wirusy jak AIDS, Ebola czy Hanta, a znane od dawna wirusy np. grypy czy prątki gruźlicy stają się coraz bardziej agresywne. Być może, że i współczesna medycyna może okazać się bezsilna wobec szybkości mutacji mikroorganizmów.
Będący następstwem powyższego spadek lesistości Ziemi oznacza także spadek masy wiązanego dwutlenku węgla oraz zmniejszanie retencyjności wód a także radykalne zmniejszenie produkcji i wprowadzania do atmosfery tlenu z ok. 1,5 ml m3/os/rok w wieku XVIII do ok. 27,3 tys. m3/os/rok obecnie.

Tekst ze strony zawierającej konferencje Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Siemianicach

Przemek

Artykol ukazuje ze to dzialalnosc czlowieka ma ogromny wplyw na ocieplenie, wiec pytanie w ankiecie staje sie juz chyba jasne Smile

Ale dziwi mnie jeszcze to ze emisje CO2 z roku na rok sa coraz mniejsze, promieniowanie sloneczne tez coraz slabsze mimo to temperatura dalej sie podnosi. Zapewne duzy wplywa ma na to wycinka ogromnych połaci drzew. Az strach myslec co bedzie w najblizszym czasie. Moze w kncu nie bedzie przyrostu temperatury? Rolling Eyes

daro

Oczywiscie nie tzreba się ze wszystkim zgadzać i brać wszystkiego za fakty, ale artkuł dosć porządny. Jesteś pewny że emisja co2 obecnie spada?? bo jakos nie jestem przekonany do tego Wink

przeciez zuzycie paliw rosnie, wiec chyba i emisja nie powinna maleć? a do tego nie można zapominać o metanie i inncyh gazach cieplarnianych, równie ważnych jak co2. A co do zaprzestania wzrostu temperatury... to jestem optyimistą ale w perspektywie długiego okresu, może na przestarzeni parudziesięciu lat - w najlepszym wypadku, jak ludzkość pójdzie po rozum do głowy teraz...

Przemek

W niejednej tabeli widać że CO2 maleje z każdym rokiem. W ostatnich 10 latach powstalo wiele alternatywnych źródeł energii np. wiatraki (o elektrowniach wodnych jednak tego nie mozna powiedziec Smile

) co napewno zastapilo tradycyjne elektrownie które do wytwarzania ciepła urzywały paliw kopalnych. Pozatym nowe technologie redukują zasadnoczo wszystkie rodzaje zanieczyszczen.

daro

Jestem jednak troszkę bardziej sceptyczny w tej sprawie. Myślę, że elektrownie źródeł odnawialnych jedynie uzupełniają dostawy energii póki co, nie zastępują konwencjonalnych elektrowni... nie mam na to żadnych dowodów ale tak mi się wydaje...